Kiedy pierwszy
raz przyjechałam do Polski spotkałam się z dużą ilością różnic kulturowych. Część
z tych bardzo mi się spodobało a do części z tych nawet do dzisiaj
trudno jest mi się przyzwyczaić. Dzisiaj będę poruszać temat związany z edukacją. Temat
ten podzieliłam na dwie części. Część pierwszą poświęciłam relacjom
międzyludzkim, a część drugą strukturom na uniwersytecie.
Mimo
tego, że już kilka lat mieszkam w Polsce, nadal trudno jest mi przyzwyczaić
się do tego, jak dużą wagę przywiązują wszyscy do tytułów naukowych. Często
czuję (podkreślam że nie tylko ja), że najważniejszy jest tytuł naukowy a nie
sam człowiek! Pamiętam, jak student niechcący
pomylił tytuł naukowy wykładowcy i wynikła z tego niepotrzebna moim zdaniem
afera - sytuacje takie ciągle się zdarzają.
Często
dziwi mnie to, jakie podejście do wykładowców mają studenci oraz wykładowcy
do studentów, co do dnia dzisiejszego nadal jest powodem mojego dyskomfortu. Często spotykam się z
sytuacjami, kiedy wykładowca nie traktuje poważnie, oraz nie szanuje opinii
studenta, bo wykładowca ma zawsze rację! Moim zdaniem studia powinny stawiać na
indywidualizm oraz na kreatywność, w rzeczywistości często ustalane są granice
do których trzeba się dostosować i nie można ich przekraczać.
Każdy się
zgodzi z opinią, że uniwersytet jest dla studentów a wykładowcy także pracują
dla studentów. Często spotykałam się z sytuacją, kiedy poczułam, że wykładowca
jest najważniejszy a student się nie liczy. (być ostrym wykładowcą
nie znaczy być złym wykładowcą, być miłym wykładowcą nie znaczy być dobrym
wykładowcą). Powyższe wideo bardzo dobrze opisuje sytuację:
https://www.youtube.com/watch?v=rTu7I8v3DYU
Na uniwersytecie są takie sytuacje, że jeśli wdasz się w dyskusję z wykładowcą na jakiś temat, często później "ma się przechlapane" i można mieć problem z dobrym zaliczeniem przedmiotu.
Dla mnie studia oznaczają współpracę między wykładowcą a studentami. Jest dyskusja, są różne
opinie, ale również musi być motywacja dla studentów, aby byli chętni się
nauczyć, bo inaczej każdy mógłby się uczyć osobno dla siebie w domu.
Studenci często boją się
być aktywni na zajęciach, powiedzieć swoje zdanie podczas wykładów. Nie są
chętni aby uczestniczyć w dyskusji. Duża część studentów stosuje zasadę 3xZ,
czyli: zakuć, zaliczyć i zapomnieć! Długo myślałam co jest tego powodem i doszłam
do wniosku. Student od pierwszych swoich dni na uniwersytecie powinien być
przez wykładowców motywowany do wyrażania swoich opinii, swojego zdania,
motywowany do dyskusji. Student wtedy staje się aktywny i może w przyszłości
stać się liderem.
Bardzo dużo zależy od humoru
wykładowcy. Kiedy wykładowca ma dobry humor, zajęcia mogą być
interesujące, a kiedy jest w złym humorze, jest duże prawdopodobieństwo, że
zajęcia będą nudne. Wtedy też cięzko się z nim dogadać i cokolwiek załatwić.
Student natomiast zawsze musi być grzeczny i uśmiechnięty - muszą przepraszać,
dziękować, poprosić.
Moim zdaniem wykładowcy
muszą być świadomi, że mają możliwość wpływać na studentów - to jest duża siła i jednocześnie duża
odpowiedzialność. Powinni pokazać studentom, że dla nich studenci są naprawdę
ważni. To pozytywnie wpłynie na zaangażowanie studentów.
Notatki! - dla mnie coś
niezrozumiałego. Zamiast słuchać wykładowcy, skupiasz się na pisaniu notatek ze
slajdów, które przygotował wykładowca. 99% tych notatek zawiera informacje z
podręczników. Najgorsze jest to, że o to proszą wykładowcy. Miałam sytuacje,
kiedy nie robiłam notatek na pewnym zajęciach, a wykładowca specjalnie zwrócił
mi uwagę przy wszystkich, jak źle robię nie robiąc notatek. Następnie
wykładowca zapytał mnie z czego będę się uczyć - to podkreśla fakt, że często
studenci uczą się tylko z notatek a nie z książek. Ja inaczej rozumiem
znaczenie notatek - dla mnie są to informacje, które trudno znaleźć w książkach
oparte na doświadczeniu wykładowcy.
O wszystkich decyduje egzamin
końcowy! - dla mnie również coś niezrozumiałego.
Moim zdaniem nauka nie jest efektywna, jeżeli nie uczysz się na bieżąco. Nie ma znaczenia co robisz w ciągu całego semestru, możesz nie zawsze chodzić na zajęcia, ale jeśli w ciągu ostatnich dni przed egzaminem uda ci się "nauczyć" to prawdopodobnie zdasz egzamin. Natura studentów - wszystko na ostatnią minutę.
Moim zdaniem nauka nie jest efektywna, jeżeli nie uczysz się na bieżąco. Nie ma znaczenia co robisz w ciągu całego semestru, możesz nie zawsze chodzić na zajęcia, ale jeśli w ciągu ostatnich dni przed egzaminem uda ci się "nauczyć" to prawdopodobnie zdasz egzamin. Natura studentów - wszystko na ostatnią minutę.
© Opracowanie
własne
G.Kobakhidze
Komentarze
Prześlij komentarz